Tak to się zaczęło…
Jako mała dziewczynka pamiętam go tak… Biały, duży,
luksusowy… Firaneczka z koronki, wygodna rączka, duże koła, chromowany stelaż.
O czym mówię? O wózku! Tak to jest opis wózka dla dzieci który stał w moim
ulubiony sklepie z zabawkami. Pamiętam, że babcia mi obiecywała, że jak wygra w
toto-lotka to mi go kupi (był strasznie drogi – trudno się dziwić). Niestety,
nie wygrała… Także marzenie o tym cudzie do wożenia moich lalek pozostało
niespełnione.
Wózki dziecięce przeglądałam w Internecie na długo zanim
zaszłam w pierwszą ciążę. Pech chciał że w ferworze przygotować do narodzin
pierwszego dziecka trafiłam na Pana sprzedawcę który wcisnął mi kit o genialnej
nowości pewnej marki… Wózek kupiłam i już podczas pierwszego spaceru go przeklinałam…
Jeździłam nim dzielnie 5 miesięcy, aż trafiłam na forum wózkomanii… I przepadłam! Tak się
zaczęła moja prawdziwa przygoda z wózkami.
Wczoraj, tj. 11.04.2016r. był szczególny dzień. Jeśli
wszystko dobrze podliczyłam (a raczej tak właśnie jest) to właśnie wczoraj
przyjechał do mnie mój 50 wózek. 50!!! Z tego miejsca pragnę podziękować mojemu
kochanemu mężowi, że pozwalał i wciąż pozwala mi na tą odrobinę szaleństwa jaką
jest testowanie wózków. Wiele razy pomagał mi w tym – szczególnie nieoceniona
jest jego pomoc przy pakowaniu wózków do wysyłki. Jest też pewna firma, a
mianowicie firma 4KIDS dzięki której sporo wózków, które są poza moim zasięgiem
finansowym mogłam choć przez chwilę użytkować. Dziękuję serdecznie.
Z czasem na tym blogu pojawią się opisy większości wózków
którymi jeździłam. Także zapraszam do mojego świata!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz